Z okazji pierwszego roku mojego blogowania przytoczyłbym statystyki, ale wszystko widać na pasku bocznym. ŁAŁ! Z mojego punktu widzenia jest zajebiaszczo!
Ogromnie DZIĘKUJĘ WAM, że wracacie na mojego bloga, komentujecie i siłą rzeczy mobilizujecie do dalszego szycia.
Dokładnie 377 dni temu kiedy pierwszy raz usiadłem do maszyny nie spodziewałem się, że założę bloga, że będę w stanie tak dobrze szyć (w tym dniu skromność chowam do kieszeni) bez wykształcenia krawieckiego. To co widzicie na moim blogu to również Wasza zasługa, bo podglądam Was bardziej lub mniej systematycznie. Dlatego wszystkim nowicjuszom krawiectwa chciałbym powiedzieć, że absolutnie wszystko jest możliwe, nawet bez kursów i ukończonych szkół. Wystarczy sporo samozaparcia, cierpliwości oraz odrobina dokładności i logicznego myślenia.
A teraz najważniejsze, bo do zdobycia jest to co na poniższym zdjęciu:
- 5 arkuszy papieru transferowego do naprasowanek formatu A4 (można metki zrobić, albo inne cuda naprasować)
- 1 metr bieżący surówki bawełnianej (dobra jakość i wdzięczny materiał na torby i inne pierdoły)
- barwnik do tkanin, kolor: różowy flaming (farbowanie ręczne)
- spryskiwacz (oj jak to pomaga przy prasowaniu)
- szpilki (ich nigdy za wiele)
- po około 3 metry taśmy parcianej czarnej i brązowej (może do jakieś torby się przyda)
- 5 karabińczyków (może się przydadzą a może będą zagracać szufladę)
- 8 regulatorów (pasują rozmiarem do pasków)
- pistolet do kleju (nówka sztuka, nieśmigana)
- zapas kleju do pistoletu (bo w zestawie tylko dwa a to tyle co kot napłakał)
- RYBIA ZAKŁADKA DO KSIĄŻKI (będzie inny wzór ryby, tej już nie mam)
Dodatkowo będą nagrodzone inne osoby drobnym upominkiem, ale o tym dowiecie się w dniu nagradzania.
Mam nadzieję, że zestaw się Wam spodoba. Średnio szyciowy, ale takie przydasie może kogoś uszczęśliwią.
Zasady:
1. Zostawić komentarz pod postem z chęcią uczestnictwa w rozdawajce i rozwinięciem sentencji "Wchodzę na Twojego bloga, ..." (np. "Wchodzę na Twojego bloga, a tu załamka, żadnego tutka nie ma", albo "Wchodzę na Twojego bloga, bo masz zdjęcia od tyłu"). Oczywiście im dłuższa forma tym będę bardziej szczęśliwy, uwielbiam czytać. Nie trzeba chwalić, może to być zalążek opowiadania fantastycznego, wiersz... Oj poniosło mnie trochę
2. Mieszkać na terenie Europy.
3. Zgłosić się do końca roku 2012.
To w gruncie wszystkie zasady. Jak widać rozdawajka jest skierowana raczej do tych co już bloga znają, ale nowi goście mile widziami. W końcu to dopiero pierwszy rok w szyjącej blogosferze i nie każdy musi mnie znać. Mimo wszystko nie trzeba umieszczać banera, nie trzeba lubić bloga na fejsie ani obserwować. Każdy robi co chce według własnego uznania :-)
EDIT: Był o-pe-er ;-) więc zamieszczam dla chętnych prymitywny baner ;-)
Nie wiem czy będzie losowanie czy wybranie najbardziej łechtającego moją próżność komentarza. Na pewno dla kilku osób nowy rok rozpocznie się przyjemnie. Dlatego klawiatury w dłoń i potem zaciskajcie kciuki, żeby się Wam poszczęściło :))
Bartek
Wchodzę na Twojego bloga , a tu załamka ..... bo szyjesz lepiej ode mnie :):):)
OdpowiedzUsuńPierwsza jestem ?
Tak, najpierwsza :)
UsuńWchodzę na Twojego bloga, ponieważ nie mogę wyjść z podziwu, że facet, który szyje dopiero od roku, szyje lepiej niż nie jedna dziewczyna szyjąca od lat. A także dlatego, że się tego szycia nie wstydzisz czego dowodem jest twój blog :-) Podejrzewam, że jest więcej szyjących facetów, ale chyba się do tego nie przyznają z obawy, że ktoś im łomot spuści :p
OdpowiedzUsuńOj chciałbym, żeby wyszli z ukrycia... było by trochę raźniej i trochę więcej męskich rzeczy do podglądania :-))
UsuńWchodzę na Twojego bloga bo jesteś do tej pory jedynym polskim szyjącym blogerem rodzaju męskiego i jestem zafascynowana tym czym upiększasz swoją zadnią część :P (nie mogę powiedzieć, że zgrabną, bo mnie normalnie mężczyzna zza pleców prześwięci) i strasznie chcę dotrzeć tak daleko jak ty w szyciu męskich ciuchów - bo ten za mną (ten mój) mi spokoju już nie daje ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)
Uszyje temu zza pleców coś i pochwal się na blogu, będzie nie tylko on wdzięczny, ale i ja :-)) hihi...
UsuńWchodzę na Twojego bloga......bo na Ciebie nie mogę.
OdpowiedzUsuńJa krótko,ale treściwie, bo jestem beznadziejna w pisaniu :)Napewno gorzej mi to wychodzi niż Tobie szycie..więc dobrze, że świetnie szyjesz, to wtedy wychodzi że ja nie najgorzej pisze. No i dzięki temu wnioskowi będzie troche dłużej.
Ja oglądam sobie tego Twojego blogaska, bo masz takie cacane poczucie humoru i klasyczne zdjęcia w Twoim wykonaniu hihihihih.
Fajnie, że się pojawiłeś z tym blogiem te 377 dni temu, mam nadzieje, że jeszcze trochę więcej zostaniesz. A wogóle fajna ta rozdawajka.:)
A jak nie wygram tej rozdawajki to się zabije - o pistolecie do kleju marzę jakieś 8 lat...i ciągle jakoś mi to umyka jak już przyjdzie co do czego, przypomina mi się o północy np: że go koszmarnie potrzebuje...a potem nie mam kiedy iść po niego a jak mam to zapominam....no uratuj mnie!! :)
Ty mnie nie szantażuj! ;-) hihi... Zaciskaj ino te... no... wiesz... kciuki znaczy się i na życzenie noworoczne o północy pomyśl o wygranej. Wtedy się okaże czy z tymi życzeniami to prawda czy lipa ;-)
Usuńja.??!! nie no ja nie , no co Ty :)
Usuńbędę trzymać :)
cacane poczucie humoru hihi :)
UsuńWchodzę na Twojego bloga, tfu,co ja piszę, nie wchodzę, ściągam go przez RSS, ale wiernie czytam. Pierwszy raz słyszę, że facet umie szyć i to lubi. W dodatku nieźle szyje. Sama musiałam się nauczyć szyć na maszynie bo jestem kurdupel i wszystkie spodnie muszę skracać i muszę przyznać, że to nie jest takie trudne. Nie umiałam nawet nawlec nici do maszyny, a do igły miałam dwie lewe ręce, teraz szyję spodnie, bluzy, nawet kołnierze nieźle mi się wszywały.
OdpowiedzUsuńSzyj dalej, czytamy. Jesteś źródłem inspiracji i motywacji. Skoro facet mógł się nauczyć szyć to ja też mogę.
Oj jak się cieszę! No ja wzrostem też nie grzeszę i to też był powód rozpoczęcia szycia :))
UsuńWchodzę na Twojego bloga a tu taka perełka słowotwórcza: "ŁAŁ! Z mojego punktu widzenia jest zajebiaszczo!" No to zajebiaszczo BartasieDe :)
OdpowiedzUsuń:-)) Mam nadzieję, że nie kompromituję zanadto ;-) hihi...
UsuńChęci są, a szczególnie za zakładkę, barwnik, w ogóle pierwsze widzę taki barwnik, hmmm? no i bawełne, ostatnio bardzo bawełniana jestem jeśli już do szycia się zabiorę bo pogoda.....ehhh. Wchodzę na twojego bloga a w zasadzie klikam myszką....i staram się nie chwalić za bardzo bo w ogóle mało chwalę facetów, to po troszę z racji 99% feminizmu. Fantastyka? Fantastyka to była jak pokazałeś pierwszą rzecz uszytą przez siebie, no chyba już bardzo dawno temu pisałam, to była z lekka fantastyka...świeżak? yyy..i tak szyje? nie to jakiś szwingiel musi być, facet sobie jaja robi, kupuje w sklepie i chce nas babki pod strzechę schować...yyyy...no i widac mało czasu minęło zanim się przekonałam/łyśmy że jednak takie cuda się zdarzają. Fantastyka! Pewnie sobie sprawę zdawałeś i pewnie....Cię to bardziej zmotywowąło co?
OdpowiedzUsuńI wiesz co, nie ważne te statystyki...liczby...ważne są słowa a jak czytam nie tylko posty ale i kometarze u Ciebie to widać, że nie tylko umiesz szyć zamknięty gdzieś tam z pasją ale i wiesz jak to przekazać dalej, pokazać...no a pasja to taka niesamowita rzecz, że się udziela, jest zaraźliwa jak najbardziej zaraźliwy zarazek. I to wielkie, przeogromne szczęście ją mieć...odnaleźć i z okazji tego roku blogowania, szycia, kreatywności życzę ci aby to nie przeminęło z wiatrem, rozwijało się i abys zarażał tym zarazkiem dalej, miał pomysły takie jak te ryby zakąłdkowe, muszki, znajdywał rozwiązania jak w torbach i szył coś pierwszy raz tak dobrze jak pierwsze spodnie!
Bartas....100 lat!!!!
P. S. A dlaczego ten banerek niby taki prymitywny?
Wchodzę na Twojego bloga i co chwila zbieram szczękę z podłogi. Że facet, że szyje SPODNIE (!) i to w takich kolorach i że w dodatku tak sam z siebie, bez kursów, czarów i guseł. Ot tak po prostu "se siadłem i se uszyłem" co najmniej jakby to było banalnie proste jak dłubanie w nosie :) Nie chciał byś tak przypadkiem siłą woli podzielić się umiejętnościami? :P bo mnie by się przydało :) a jak nie zdolności to chociaż wiedza, najlepiej w pigułce do połknięcia :) może być w dowolnym kolorze :)
OdpowiedzUsuńZacznę od tego że banerka nie nazwałabym prymitywnym. Po prostu surowy - męski ;)
OdpowiedzUsuńJuż ja bym ze wszystkiego dobry użytek zrobiła :D Szpilek zdecydowanie nigdy dość(myślisz już typowo jak osoba szyjąca ;D). A Klej na gorąco jest cudownym wynalazkiem którego jeszcze nie mam, a który na pewno przysporzyłby mi dużo radości :) No i możliwość zrobienia swoich metek... ehh... no to ja sobie pomarzę...
Wchodzę na Twojego bloga... i czasem jestem rozczarowana że nie ma nowego wpisu. Jednak jak już się wpis pojawi to wszystko wybaczam, bo dzieją się tu niesamowite rzeczy. Szczerze mówiąc, to wchodząc na Twojego bloga... zastanawiam się czy zbyt duża ilość pozytywnych komentarzy Cię nie zepsuje, ale przecież każdy lubi widzieć/czuć że to co robi ma sens... a może po prostu Ci zazdroszczę talentu i tu jest pies pogrzebany(?) Chociaż psa może w to nie mieszajmy, bo to poczciwy zwierz. Przyznam że cały czas mam przed oczami Twoje ostatnie spodnie, które są perfekcyjnie odszyte i podziwiam Cie straszliwie za to że tego dokonałeś. Dajesz mi motorek do działania, a więc można powiedzieć że jesteś inspiracją, że jak się chce to można i nie wolno się poddawać. No po prostu wstyd byłoby rzucić wszystko w cholerę, jak tu Bartas przychodzi i pokazuje "patrzcie można".
No to tyle mojego ględzenia, pozdrawiam i życzę z okazji tego roku tutaj: jeszcze więcej fanek Twojego zgrabnego tyłu :P
AAA!!! No i teraz sen z powiek będzie mi spędzała ta bawełna i moje wizje malunków na niej (farbki już czekają) :P
UsuńWchodzę na Twojego bloga, bo ... kurdelebele wszystkie argumenty już wykorzystane :(
OdpowiedzUsuńNo to ja krótko - wchodzę, bo tak, no i mam go w obserwowanych, więc samo tak jakoś się wchodzi ;)
Aaaaa i jeszcze jedno - zwykle sama nie wchodzę, bo moja Mama zerka przez ramię, co też fajnego skroiłeś ;) i chwali, że zawodowo, a ona zawodowiec z 50-letnią praktyką, więc wie co mówi :)
o to i ja się zapisuję i wchodzę na Twojego bloga bo hmmmn hmnn bo lubię i kropka .
OdpowiedzUsuńżona bedzie miała z tobą dobrze :)
OdpowiedzUsuńWchodzę na Twojego bloga... bo szyję na gwiazdkę (o ile zdążę..) spodnie dla Mojego Ukochanego a tylko Ty mi wyskoczyłeś po 'szycie mężczyzna blog' tak więc - miło mi, jestem tu pierwszy raz :)
OdpowiedzUsuńPS
OdpowiedzUsuńJak wygram, czy możesz mi jeszcze dorzucić którąkolwiek muszkę (najlepiej, żeby kolorystycznie pasowała do typu 'zimy') ze swojej kolekcji zamiast np zakładki do książki? Są Boskie!
Wchodzę na Twego bloga by poprawić sobie humor, bo uwielbiam Twoją żywiołowość, energię, zabawne opisy i Twoje gadulstwo (nie pytaj ile razy oglądałam wyniki ostatniego candy choć nie wygrałam). Wchodze na Twego bloga bo kocham Twoją autentyczność, taką prostotę i szczerość. Wchodzę na Twego bloga bo widze na FB że pojawiło się coś nowego a zazwyczaj jest to coś ciekawego nowego innowacyjnego. Wchodzę na Twego bloga bo kto inny potrafiłby uszyć spodenki ze spódnicy w dodatku idealnie leżące. Wchodzę na Twego bloga bo nie boisz się kolorów co uwielbiam. Wchodze na Twego bloga (tzn już teraz dawno nie widziałam) bo uwielbiam Twoją mamę w roli modelki, mama jest najlepsza. Wchodzę na Twego bloga bo uważam że w końcu wymyślisz taka torebkę że wszystkie gwiazdy się będą o nią biły i będą roczne zapisy na nią i nie wszyscy będą mogli ją mieć a Ty po starej znajomości dasz mi rabat i będę mogła sobie na nią pozwolić. A tak ogólnie to wchodze na Twego bloga bo lubie.
OdpowiedzUsuńPS. I oczywiście chce wziąć udział w losowaniu, a wogóle to wczoraj stwierdziłam ze mam za mało szpilek więc wygrana byłaby jak znalazł
UsuńToś mnie zdrowo, powalił...!!!
OdpowiedzUsuńMyślałam,że jesteś najprzystojniejszym kolegą po fachu...
a tu masz, bez szkoły...:)))
Szok totalny, ledwie siedzę...:)
Powiem tak , szyj sobie dalej, bo jesteś bardzo dokładny, precyzyjny i widać,że kochasz to co robisz.
Do tego naprawde Ci to wychodzi.
Wiele osób tylko szyje, wydaje im się, że już są ponad krawcowymi, jeżeli udało im sie sklecić dwa skrawki tkaniny. Ty jak widać, jesteś już daleko poza ich zasiegiem.
Po tych ostatnich gatkach, można mianować Cię Krawcem.
A prawdziwy krawiec, to człek opanowany i cierpliwy. Tobie chyba tego, nie brakuje.
Cecha dzisiaj mało spotykana. Na kilkadziesiąt osób z mojej klasy, szyje tylko kilka.
nie tylko ze względów ekonomicznych naszego kraju...
Ale ile szyje z zamiłowania i powołania...
Rodzynek klasowy, stał sie naprawdę super krawcem, choć w szkole było różnie.
Ale i tak najbardziej jest zadowolony, gdy w pracy, jest właśnie wystawiana Sztuka, w stroju pierworodnych:))). Wszak wtedy strój najlepiej skrojony.:)))
Życzę Ci abyś spotkał na swojej drodze jakiegoś mistrza, jakich mało, i wykorzystał Jego całą wiedzę i doświadczenie.:)
Baw i ciesz, się szyciem dalej, wszak to Twoje powołanie.
Pozdrwiam i życzę miłego dnia.:)
Ps. nie napisałam tego ze zwględu na candy.
Będzie krótko: wchodzę na Twojego bloga ponieważ za każdym razem liczę na to, że będzie więcej zdjęć z Tobą w roli głównej. Torby super, spodnie, kurtki i zakładki też, ale krawiec! Młody, przystojny, tylko dlaczego go tak mało na zdjęciach??!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia serdeczne :)
Wchodzę na Twojego bloga, bo po "pierwsze primo" - nikt tak nie szyje toreb męskich eleganckich oraz toreb damskich eleganckich, oraz toreb unisex eleganckich jak Ty.
OdpowiedzUsuńPo "drugie primo" - wchodzę na Twojego bloga ukradkiem i oglądając się, czy mi Ślubny gdzieś nie kuka zza pleców, bo on na widok Twoich uszytków oświadcza z automatu - "oooo, takie chcę". Już Ci Twojej kurtki wypominać nie będę, ale od czasu jej pokazania potrzeby Ślubnego wzrosły do kurtek dwóch i "żeby tak dobrze to wyglądało jak u Bartasa"...
I po "primo ultimo" ja mam osobistą, wyniesioną z domu słabość do szyjących facetów. Amen.
Wchodzę na Twojego bloga, bo:
OdpowiedzUsuń1) Cię podziwiam za staranność i jakość szytych ubrań,
2) lubię czytać Twoje posty,
3) lubię oglądać załączone foty, szczególnie "te od tyłu" (jak sam napisałeś :),
4) poza tym w ogóle podziwiam, że mężczyzna szyje :) ale masz konkurencję u Intensywnej na blogu, bo jej Ślubny też wymiata ostatnio, więc już jest Was dwóch :)
Mogłabym tak tu wymieniać długo, ale nie chce się powtarzać :) rozdawajka jest super, wszystko jest mi potrzebne, zaznaczam WSZYSTKO!!!!
Wchodzę na Twojego bloga, bo ...wnosisz równowagę do tak mocno zfeminizowanej społeczności, bo jest konkretnie i na temat i like it !!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wchodzimy na Twojego bloga bo....mamy do Ciebie słabość;) Po prostu pięknie szyjesz, a takim rzeczom to my nie możemy się oprzeć!
OdpowiedzUsuńNajlepsze życzenia z okazji I rocznicy! Niesłabnących chęci, inspiracji,motwacji i pomysłów:D
Wchodzę na Twojego bloga, bo podoba mi się to, co tu pokazujesz i lubię Twoje poczucie humoru :) Widać z postów jak się szyciowo rozwijasz i to napawa mnie nadzieją, że ze ja też się szyciowo rozwinę (jak się zaprę, to może i spodnie uszyję) ;)))
OdpowiedzUsuńaaaaa no i oficjalnie zgłaszam się do rozdawajki :)
...wchodzę na Twojego bloga bo....tak nieczęsto można spotkać dzisiaj mężczyzn z muchami... o nie nie, nie w nosie - tych akurat plącze się torchę po okolicy, ale facetów z muchą pod brodą :) a to takie męskie jest i eleganckie :)
OdpowiedzUsuńFajnie jest też poznać punkt widzenia na szycie....szyjącego faceta :) zaglądam i będę zaglądać. Pozdrawiam. Wiedźma D.
To ja się zgłaszam, bo nagroda mi się bardzo podoba.
OdpowiedzUsuńWchodzę na Twojego bloga, ponieważ znałam kiedyś faceta, który świetnie szył lecz był BEZNADZIEJNY. Chcę więc sprawdzić, czy tentyptakma, czy tamten typ to był jakiś wyjątek.
To jak szybko nauczyłes się szyć, jest dla mnie PRZERAŻAJĄCE. Śni mi się po nocach, że sobie wszyscy kupuja maszyny w lidlu i gdzieś tak po upływie roku, już NIKT MNIE NIE PODZIWIA ;)
Pozdrawiam.
Szkoda, że tak długo trzeba czekać na wyniki :(
Wchodzę na twojego bloga, bo... uwielbiam ludzi kreatywnych, a zwłaszcza mężczyzn w młodym, bądź bardzo młodym wieku. Interesuję się szyciem i robótkowaniem i czerpię pomysły i natchnienie, patrząc na piękne kreacje mądrych i twórczych ludzi. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWchodzę na Twojego bloga, bo można tu znaleźć dwa podstawowe elementy, których poszukuję i które podziwiam:
OdpowiedzUsuń1. Rękodzieło z prawdziwego zdarzenia, które nazwać można prawdziwym rzemiosłem, robione przez osobę posiadającą własne pomysły i warsztat na odpowiednio wysokim poziomie.
2. Jesteś facetem, co jest obecnie rzadkością zarówno wśród szyjących, jak i szerzej wśród osób zajmujących się rzemiosłem i rękodziełem.
A po trzecie sam od czasu do czasu szyję proste rzeczy, więc wiem z czym to się je i tym bardziej SZACUN :)
Wchodzę na Twojego bloga bo mnie zaciekawił. Pierwszy raz jak na niego trafiłam akurat był post o Danii, a do tego kraju mam sentyment więc mnie zainteresowało co też pokażesz. Potem zaskoczyłam, że Ty szyjesz i to jak :) Facet, który nie boi się igły, co więcej, z przyjemnością odwiedza pasmanterie to zjawisko intrygujące. I tak wchodzę i oglądam i za każdym razem jestem zaskoczona coraz bardziej. Podejrzewałam nawet, że jesteś młodym projektantem i tylko patrzeć jak wypuścisz autorską kolekcję na rynek. Podziwiam, że nie szyjesz drobnych popierdółek tylko super ubrania. Sama nie potrafię tego robić, więc tym bardziej podziwiam, bo to co nieznane kręci najbardziej :)
OdpowiedzUsuńTrochę bez ładu i składu ta moja wypowiedź, ale mimo to chętnie spróbuję szczęścia w rozdawajce.
Wchodzę na Twojego bloga, ponieważ, gdyż, iż, albowiem mam za dużo na głowie, a przez blogowe inspiracje mam chęć mieć jeszcze na niej więcej, a DHF miała cię w swoich linkach, a ja często do niej wpadam i się nakręcam na szycie, choć to byłby problem, bo nie mam nawet czym tego robić :)
OdpowiedzUsuńWchodzę na Twojego bloga bo bardzo mnie cieszy, że są na świecie jacyś faceci, którzy umieją i lubią szyć. I się tego nie wstydzą :).
OdpowiedzUsuńWchodzę na Twojego bloga ponieważ lubie szyć aczkolwiek drobne rzeczy ale i tak bardzo cieszą przy trójce dzieci jest co robić, to się cos oderwie to trzeba coś przyszyć albo skrócić. Nie bede słodzic po to by tylko wygrać tylko napisze to co myśle.Blog jest ciekawy i może byc świetna inspiracją a także motywacją jak widać nie tylko kobiety szyja i tak trzymać :) życze powodzenia w tym co robisz.
OdpowiedzUsuńłooo matko, ale ci słodzą... ;A
OdpowiedzUsuńWchodzę na Twojego bloga bo czekam, aż coś zrobisz metodą patchworku ;A
hahahaah to ci napisałam ja :P
zawsze irytowało mnie jak ktoś się zachwyca - facet szyje?? gotuje?? to niemożliwe... bzdura totalna !! po prostu większość się nie ujawnia, bo wygodniej jest powiedzieć, że się nie umie i już :) a właśnie jak tam Twój Przylądek he??
No mogę też powiedzieć, że wchodzę na Twojego bloga, bo szukam inspiracji na obiad hehehe :D nie mówiłeś na którego bloga :P
miłego dnia życzę ^^
wchodzę na twojego bloga bo jest to jeden z pierwszych blogów o szyciu, z jakimi się zetknęłam [haha śledzę cię od prawie początku:D]. i w sumie trochę dzięki tobie zakiełkowała we mnie myśl, żeby założyć swojego bloga i zacząć coś robić a nie tylko patrzeć co zrobili inni i zazdrościć. poza tym podoba mi się to, że dbasz o takie detale jak wykończenie.
OdpowiedzUsuńWchodzę ...nie to na chwilkę obecną za dużo powiedziane.Zaczynam więc jeszcze raz.Weszłam na Twojego błoga bo zainspirował mnie Twój komentarz na innym blogu.Weszłam a tu proszę cukieraski do wzięcia ...tak wiec ustawiam się grzecznie w kolejce i z nadzieją w sercu ,że to ja , to ja bedę tą szczęściarą.Jak już weszłam to dołączyłam do obserwatorów z myślą ...wczodzę na tego bloga bo tu tak jak i u mnie tańcowałą igła z nitką a co z tego wyszło zawsze warto pooglądać i podziwiać.Pozdrawiam Ewa :-)
OdpowiedzUsuńWchodzę, bo mnie bardzo rozśmieszasz swoim podejściem do szycia i komentowania :). I oczywiście dla zdjęć od tyłu ;).
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj z okazji roczku!
Magdalena
Oj, ja do Ciebie wchodzę z kilku powodów. Po pierwsze- bo jesteś z Poznania :) Taka lokalna solidarność :) Po drugie, bo jestem pełna podziwu dla Twoich prac. Obserwuję je prawie od początku Twojego bloga i...jestem zawstydzona, bo mimo, że skończyłam szkołę krawiecką, to szyjesz zdecydowanie lepiej ode mnie. Tłumacze się po cichu, że nie masz dzieci, więc Ci łatwiej, ale powoli sama przestaję się okłamywać :D Generalnie- jesteś super krawcem-samoukiem i podziwiam szczerze Twoją cierpliwość, upór i odwagę.
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj z okazji roczku :D
Wchodzę na Twojego bloga, a tu - jak pragnę podskoczyć, facet !! czytam posty, oglądam zdjęcia - oczy mi sie robią coraz większe, bo NAPRAWDĘ facet! Nosi muchy na luzaku, szyje torby i inne różności i jeszcze na dodatek, świetnie mu to wychodzi..! No prosze Pana, trafiłam przez przypadek, ale ja zostaję na dłużej, z czystej, niczym nie zmąconej babskiej ciekawości, podglądać będę, a jakże:-)
OdpowiedzUsuńWchodzę na Twojego bloga , bo... (musi być..bo ?) w sumie od niedawna , zaskoczył mnie tym , że jest prowadzony przez mężczyznę . Nie powinno to dziwić , bo podobno kiedyś tylko mężczyźni byli krawcami..w każdym razie wchodzę i oczom nie wierzę..co widzę..super spodnie (chodzi mi o niebieskie , z jakiego materiału uszyłeś , bo na zdjęciu zoom widzę , że jest z czegoś co jest miziaste w dotyku) , o kurtce już nie mówię , bo coś mnie trafia jak pomyślę że nie mam na tyle talentu , odwagi , żeby ją uszyć !
OdpowiedzUsuńWięc..dołączam się do pochlebnych słów , które biją z poprzednich komentarzy . Życzę wszystkiego najlepszego z okazji minionego roku szyciowego , więcej wspaniałych projektów - uszytych ubrań , torebek , czy innych elementów dekoracyjnych :) Konkurs przyznam , że bardzo i ciekawy..i pożyteczny . Nie wiem jak to się stało , że wszystko co jest do wygrania już dawno miałam sobie zakupić , ale z jakiś przyczyn tego nie zrobiłam . Pewnie większość osób tak ma stąd tyle komentarzy :) i oczywiście uwielbia(ją)m odwiedzać Twojego bloga. Życzę powodzenia !
Pozdrawiam !
PS. Kurcze..znów się rozpisałam..
Wdepnęłam przez przypadek, z innej strony bo lubię zwiedzać,a ostatnio "szyciowe " blogi, ale jestem w szoku...facet szyje?! Toż to początek opowiadania s-f (fantastyki nie czytam, tylko cRPG i filmy;)Jak w skafandrze puszczą szwy, to kosmonauta zszyje na okrętkę ;)
OdpowiedzUsuńPozwiedzałam etsy( serduszek lepiej nie szyj;reszta do zachcenia)polubiłam na fejsie - niejaka Latosińska,bo ze strony Arine nie mogę...chybai bloga będę bacznie obserwować :))
Obrazka na blogu nie zamieszczę, bo po co sobie robić konkurencję, prawda ?;)
PS zapraszam do zwiedzania mojego bloga i candy:)
Facet jak chce to potrafi. Dlatego wcale się nie dziwię, że jesteś facetem i że szyjesz tak dobrze. I piszesz o tym tak dobrze.
OdpowiedzUsuńI fajnie, że chcesz poczytać co o Tobie myślą inni i że o tym piszesz. Też bym chciała a boję się zapytać :-)
Wchodzę na Twojego bloga bo go lubię. Mamy inne gusta ale jakość Twoich dzieł sprawia, że i ja chcę swoje dzieła robić w lepszej jakości. Więc chyba sprawiasz, że chcę być lepsza niż jestem. To coś jak przyjaźń.
Mam pytanie - czy Twoi najbliżsi znajomi czytają tego bloga?
Nie ustawiam się do kolejki więc masz tu dowód, że byłam szczera i że nie pisałam tego żeby wygrać ;-)
Pozdrawiam
Wchodzę na Twojego bloga żeby się uczyć. Kupiłam maszynę 3 miesiące temu, zdołałam do tej pory opanować tylko sztukę skracania spodni, ale bardzo chcę się nauczyć najlepiej WSZYSTKIEGO. Dlatego czekam na każdego posta (choć praktycznie nigdy nie zostawiam komentarza) i sobie zapisuję w kajeciku pomysły i patenty na różne szyciowe sprawy.
OdpowiedzUsuńWchodzę na Twojego bloga z drugiego powodu. Jesteś jedynym mężczyzną który umie obsługiwać igłę i nitkę, którego znam! Przychodzę więc tutaj popodziwiać :)))
Anna
Wchodzę na Twojego bloga...w sumie nie pamiętam od kiedy ale wiem dlaczego. Spodobała mi się jedna z toreb Twojego autorstwa, mówię sobie skąd on to ma. Niech stracę, przeczytam wpis. Szok! uszył ją...sam??!! wolne żarty! I tym sposobem "zmusiłeś" mnie do poczytania reszty. Na bloga wchodzę czasami ale zazdroszczę zawsze! Wpisem o kurtce z miejscem na kabelek do słuchawek wręcz rozłożyłeś mnie na łopatki...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Iza
Wchodzę na Twojego bloga i już widzę, że będzie to jeden z tych nielicznych blogów, z któymi zapoznam się od deski do deski. Wyczytam wszystko.
OdpowiedzUsuńSzyjący mężczyzna mi imponuje. Jakoś do tej pory na żadnego nie udało mi się trafić. Jesteś pierwszy, a to co pierwsze jest... bardzo fajne ;)
Ja dopiero małymi kroczkami zaczynam swoją przygodę. Do pewnego momentu nawet nie chciałam za bardzo dotykać maszyny do szycia, ale gdy spontanicznie zapragnęłam uszyć sobie poszewke na poduszkę, to zrozumiałam, że nie taki diabeł straszny. Chcę się uczyć. A z innymi jest jakoś raźniej. Wybacz, że się tak o sobie rozpisałam, ale to chyba miło poznawać nowe osoby, nawet jeśli są to blogowi znajomi.
Życzę ofc by umiejętności były rozwijane dalej, konstruktywnych komentarzy i sobie, żeby wpisy nie ustały :D
Pozdrawiam
Patrycja B.
Oczywiście ciesze się (nie ukrywam) na możliwość wygrania tych paru przydatnych rzeczy.
UsuńWchodzę na Twojego bloga bardzo rzadko. Prawie w ogóle. Ale nie czuj się jakoś specjalnie wyróżniony ;) bo w ogóle rzadko udaje mi się połączyć z internetem. Na mój koniec świata docierają świdkowie Jehowy, Romowie z piłami spalinowymi, zbłąkani wędkarze, ale internet nie znalazł tu jeszcze drogi. Jak już mi się uda połączyć (tak jak dziś :) to Twoje portki otwierają mi się 3 minuty! - o ile są krótkie! Długie otwierają się dłużej! A tu dzieciary piszczą, obiad się przypala, pies... wiadomo co pies ;)
OdpowiedzUsuńDzisiaj też bym się nie upierała, ale ta zakładka z rybą mnie zanęciła.
Pozdrawiam. :))))
Wchodzę na Twojego bloga, bo...
OdpowiedzUsuńkiedy mam lenia wchodzę z nadzieją, że mi się zechce...
czasem z nadzieją, że jak się napatrzę, to coś temu mojemu biednemu uszyję...
a czasem tak po prostu, bo podobnie jak Ty nie na takie studia jak powinnam poszłam i czasem się jeszcze starej makówce Antwerpia marzy...
jeśli chodzi o prezenty to ja nic nie potrzebuję... nie żeby prezenty były nieprzydatne:), ale ja wszystko mam... albo prawie wszystko (bo na przykład spryskiwacza nie mam, ale nie potrzebuję - moje żelazko sobie świetnie radzi)
jednej rzeczy nie mam - ZAKŁADKI i nawet bym nie pogardziła - fajne są :)
banerek u siebie wkleję (dawno u nikogo nie brałam udziału i mam trochę miejsca na pasku bocznym :)
Pozdrawiam
Wchodzę na Twojego bloga... i zachwycam się, jak zawsze, Twoja dbałością o szczegóły. Te wszystkie lamówki, napy, stębnowania, dziurki na słuchawki - jakie to przemyślane, jakie dopracowane:) Podoba mi się, że masz wizję, którą realizujesz, oczywiście pokonując po drodze różne trudności (do których się przyznajesz!), ale kto przez nie nie przechodzi?
OdpowiedzUsuńI lubię uśmiech, jaki wygląda zza Twoich tekstów:)
Trzymam kciuki, Bartku, nieustannie:)
Wchodzę na twojego bloga.. a właściwie weszłam po raz pierwszy z innego bloga, szukając jeszcze innego itd. Cały czas wydawało mi się, że czytam coś, co napisała kobieta (umysł mi automatycznie zmieniał wyrazy z usiadłem przy maszynie na usiadłam przy maszynie itd.) - na zdjęcie nie popatrzyłam. Doszłam do końca postu i przeczytałam "Bartek". Pseudonim? Popatrzyłam na zdjęcie i połapałam się, że jakimś cudem to nie kobieta, lecz facet tworzy :)
OdpowiedzUsuńJestem tutaj, bo dopiero będę zaczynać. Gromadzę materiały, maszyna "się naprawia", komputer zagruzowuje się pdf-ami. Dałam sobie czas do końca roku, żeby ruszyć (nawiasem mówiąc, szycie Tild mi się marzy). Póki co, blog tylko dzieciowy, ale mam nadzieję, że wraz z odpaleniem maszyny (Jak Bozia pozwoli, żeby śmigała) - stworzę również bloga.
Tak czy siak, będę zaglądać częściej, jestem pod wrażeniem :)
Wchodzę na Twojego bloga i co ja paczę? Zacząłeś szyć rok temu a jawłaśniekupiłam pierwszą maszynęi po raz pierwszy nawlokłam nań nitkę (wiwat youtube i nowoczesne środki przekazu)...i myślę sobie w dodatku - zsetawik w sam raz dla takiego nowicjusza jak ja. A potem myślę- wezmę udział, co mi tam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę kolejnych sukcesów krawieckich.
zapraszam na mojego "nieszyciowego" bloga...kto wie, może szyciowy też kiedyś nastąpi ;)
podwiatr
No kochany ja się oczywiście dopisuję choć jak widać zainteresowanie jest znaczne :) No bo kto by nie chciał zgarnąć takiej fajnej rozdawajki :)
OdpowiedzUsuńBartku kolejnych lat z maszyną i szyciem życzę - twórczych, radosnych i pomysłowych czyli takich jak Ty sam :)
Wchodzę na Twojego bloga... no nie, kręcić nie będę, weszłam pierwszy raz gdy zobaczyłam link do rozdawajki. Ale chyba od tego one są prawda? Żeby poznawać nowych twórców. W każdym razie jak by to z nimi nie było.. weszłam i sie zachwyciłam. Trafiłam już (czy może raczej dopiero) na drugiego bloga prowadzonego przez tak twórczego mężczyznę i tak zapierającego dech w piersiach. Z jednej strony niesamowicie się ciesze, z drugiej strony.. czemu jedynie dwóch? Dziękuje Ci wiec nie za samą rozdawajke, a za to, ze pokazujesz takie cuda, że otwierasz się na innych, inspirujesz i dodajesz motywacji. Oby tak dalej- życzę kolejnych kreatywnych lat pełnych radosnej twórczości ;)
OdpowiedzUsuńJa nie zacznę od "Wchoczę na twojego bloga..." Bo jestem tutaj drugi,a może trzeci raz i przeglądającblogao wpadłam na twoją rozdawajkę. Jeśli pozwolisz to stanę w kolejce po te śliczne rzeczy,a jeśli nie będę miała szczęścia ich wygrać to sprawie sobie taki "pistolet" bo choruję od niego od jakiegoś czasu ;) Życzę tobie kolejnego owocnego blogowego roku,mnóstwa pomysłów i komentujących :)
OdpowiedzUsuńWchodzę na Twojego bloga
OdpowiedzUsuńI wołam: "olla boga"
Kopara opadła mi na podłogę
pozbierac się z zachwytu nie mogę
Klękajcie narody, bijcie pokłony
bo oto talent jest objawiony
I wcale rzeczy nie wyolbrzymiam
Z chwalących tutaj nie jestem jedyna
Przy garach dzisiaj stać planowałam
lecz na Twym blogu się zatrzymałam
Nie ważny obiad, ni koniec świata
gdy widzę jak koleś maszyną wymiata
To talent jest, to nie przypadek
mistrzowsko facet przyodziewa zadek
Czas mi już szczękę z podłogi pozbierać
Na pewno wpadnę tu jeszcze nie raz
Niechaj marzenie spełni się
Wybierze mnie dziś Bartas De!
Wchodzę na Twojego bloga, bo lubię :)
OdpowiedzUsuńI chcę wygrać :)
O rany,co ja mogę napisać świeżego,kiedy tu już tak różnorodnie inni zareagowali?
OdpowiedzUsuńNawet wiersze piszą;-)))Świetnie.
I teraz to motywacja u ciebie na pewno wzrosła i częściej będziesz chciał nas zaskakiwać swoimi pomysłami.Super.
A ja wchodzę bo lubię,bo facet mimo , że od roku dopiero?, ale świetnie szyje.
Ma fajne pomysły.I pięknie je realizuje,a połowa sukcesu to wykończenie!
Myślę, że WSZYSTKO przed Tobą.Gratuluję i najlepszego!
Wchodzę na Twojego bloga, pierwszy raz wyznaje szczerze:) wow mężczyzna, który taaak dobrze szyje, wpędziłam się w kompleksy. Trochę tak głupio stawać w kolejce po nagrodę, jak się jest tu pierwszy raz, więc się usprawiedliwię, że przejrzałam bloga wnikliwie:):) i będę zaglądać :)
OdpowiedzUsuńWchodzę na Twojego bloga, bo bardzo lubię blogi osób, które nie mają wykształcenia krawieckiego i uczą się same. A jeśli jeszcze wychodzi im to świetnie, to często wracam. :) Gdy oglądam Twoje spodnie... Te odszycia ;o no i dobra... te zdjęcia tyłu. ;) Ja szyję jakieś drobne rzeczy, torby, uskuteczniam przeróbki, ale boję się jakoś uszyć coś z wykroju, dlatego nie mogę się napatrzeć na takie cuda! A jeszcze ta kurtka ostatnia. Poza tym - bardzo sympatycznie piszesz, jeśli już mówię zupełnie od serca. Bo i z humorem, ale bez lania wody. A do tego jeszcze zdjęcia są przyzwoite (w sensie że nie robione krzakiem malin), więc po prostu treść, forma, poziom (kończę, bo cukier skoczył).
OdpowiedzUsuńPowiem tylko, że gdy zaczynałeś, trafiłam tu od razu, ale na początku do wchodzenia zraziła mnie nazwa (poza tym - facet, który szyje, o nie, jeszcze okaże się, że lepiej niż ja ;) ), jakoś źle mi się kojarzyło, ale teraz już nie mam oporów! :D
Pozdrawiam
szyzsa
Hej hej:)) Wchodzę na twojego bloga bo.... hmmm spijam Twoje zacięcie po troszeczku!!! i liczę na to, że obie maszyny, które są w moim posiadaniu (jedna u rodziców - kiedyś zszyłam kilka rzeczy - ale słowo "uszyłam" jest dużo za duże w tym przypadku, a jedna stoi pod moim obecnym biurkiem) staną się kiedyś dla mnie fajnymi narzędziami w zabawach twórczych;)) Oby!! :)
OdpowiedzUsuńWszystko piękne, ustawiam się w ogonku :)
OdpowiedzUsuńWchodzę na Twojego bloga bo wprawiasz mnie w osłupienie, takie mega-pozytywne.
Jesteś niezwykle utalentowany.
Pozdrawiam. Magda
http://magdowo-pasje.blogspot.com/
Wchodzę na Twojego bloga, ponieważ kiedyś Intensywnie Kreatywna zachwycała się Twoim dziełem. Weszłam, przeglądnęłam wszystkie wpisy i szczęka mi opadła. Fajnie, że chce Ci się samemu szyć chociaż w sklepach jest ciuchów pod dostatkiem. Masz swój styl :)
OdpowiedzUsuńHMMM wchodze na Twojego bloga bo....odwiedzanie zaprzyjaznionych blogów to nalóg nie do zwalczenia:-) w dodatku szyjacy facet, ktory ma talent i zaciecie. Lubie Cie odwiedzac i Ty mnie odwiedzaj. Choc pedzisz z obserwatorami jak blyskawica to wierze ze Cie dogonie:-)
OdpowiedzUsuńWchodzę na twojego bloga bo znalazłam tu inspiracje do uszycia torby na laptopa i ...i zaglądam tu teraz częściej ,powodzenia!!!
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem, Twoje krawieckie umiejętności są powalające, wstyd się przyznać, ale wyznaję to z lekką zazdrością;)
OdpowiedzUsuńBartku, znalazłem Ciebie, a właściwie Twojego bloga, szukając inspiracji do męskich spodni. Wszedłem na bloga, inspirację znalazłem i na spodnie i na jeszcze inne rzeczy. A do tego znalazłem autentyczne rękodzieło, po którym pewnie widać, że to nie przemysłowa chińska produkcja, a to się właśnie liczy.
OdpowiedzUsuńTak sobie trochę szyję w ukryciu, bardziej z braku czasu, ale zachciało mi się i postanowiłem uszyć spodnie. Zwykłe spodnie. Jak się może trochę rozkręcę to może nawet założę jakiegoś fotobloga. Liczę na większą ilość facetów, którzy z ukrycia wyjdą. Ja sam łomotu się nie boję, śmieszy mnie ogólna opinia na temat niemęskości tego fachu.
Zaczynałem w wieku dziecięcym obserwując ciotkę, zawodową krawcową. Po pracy przychodziła do domu i robiła nielegalną, zdaje się, prywatę, obszywając całą rodzinę. Pozwalała mi próbować na niepotrzebnych ścinkach. Dość szybko pojąłem w czym dzieło i mocno mnie się spodobało.
W mojej karierze uszyłem już dwie damskie kreacje, które wzbudzały powszechny podziw. Podczas mojego pobytu w Danii, jakieś dwadzieścia lat temu, uszyłem mojej przyjaciółce wąską, czarną aksamitną rurę, bez rękawów, do samej ziemi, z dekoltem w kształcie kropli, spiętym górą klipsem ozdobnym z warszawskiego stadionowego bazaru. Konieczne do chodzenia rozcięcie biegło do tyłka. Do góry przyfastrygowaliśmy białego lisa (po przejściach z molami). Kiecka tylko do stania, bo siedzieć było w tym ciężko. Do tego eleganckie szpilki. W tej kiecce, na pewnym przyjęciu, podrywał ją prawdziwy duński hrabia. Ostatecznie się z nim nie zadała, bo ponoć był za stary (miał ze 45 lat) i mu z uszu włosy wyrastały. Młodzieńcze wymagania! Hrabia, prawdziwy, z wielką kamienicą w Kopenhadze. Idiotka.
A do tego szyłem stołowym, ręcznie napędzanym, przedwojennym Singerem. Kręciło się jedną rączką kółkiem, a drugą rączką popuszczało się materiał. Brakowało trzeciej ręki do trzymania materii z drugiej strony. Dramat.
Drugą kreację popełnioną przeze mnie była błyszcząca czarna kieca, marszczona na gumie (ze szczególnym uwzględnieniem cyc... to znaczy biustu), a na to naszyty sznur plastikowych pereł z tego samego bazaru. Kiecka była o wiele za krótka, bo to marszczenie ją mocno skróciło. Na stojąco całkiem znośnie zakrywało pośladki i po tym, jak ona siadała, można było oglądać różne szczegóły anatomiczne. Więc nie siadała. Choć przy bliższym poznaniu, szczególnie od spodu, kiecka sporo traci bo niedoróbka na niedoróbce.
Po wielu latach szycia rzeczy prostych jak zasłonki, ścierki kuchenne, zajmowałem się przeróbkami różnymi, zwężaniem, skracaniem i takimi różnymi.
Jakiś czas temu naszło mnie na spodnie, bo zwykłe jeansy to jeszcze ujdą, ale jakieś bardziej eleganckie spodnie to ciężko na mnie kupić. Jak znalazłem takie, które na mnie siedziały doskonale, to kosztowały siedem, chyba, stówek, więc ich nie kupiłem.
Mój serdeczny kolega, Duńczyk, szyje dla siebie całą odzież i sklepową to ma wyłącznie bieliznę i skarpetki. No i natchnął mnie swoimi fantastycznymi spodniami w czarno brązową kratkę. A Twoje zielone spodnie mnie zabiły. I uszyję sobie takie same, choć wolałbym jakiś jaśniejszy kolor.
Do tego przyjaciółka domu, szczęśliwa posiadaczka dwudziestu par spodni do skrócenia, postanowiła kupić sobie maszynę i zaprząc mnie do tej roboty (dotychczas korzystałem z maminego, trzydziestoletniego Łucznika). Wyszła z założenia, że jak ma zapłacić trzy dychy za skrócenie jednej pary to przy pomnożeniu przez ilość par taniej wyjdzie kupić maszynę. Na dłuższy deponując ją u mnie, do swobodnego korzystania.
Tak więc uznając, że to znak siły wyższej postanowiłem spróbować i uszyć sobie spodnie.
Szczerze powiedziawszy, to jestem mocno poczatkujący, ale do odważnych świat należy. Na poważniejsze rzeczy przyjdzie czas, teraz tylko, a może aż tylko - SPODNIE!
Wzbudzasz u mnie wielki podziw. Dziękuję za inspiracje!
pozdrawiam – Marek
Wchodzę na Twojego bloga, bo jesteś ogrodnikiem:) Tego powodu chyba jeszcze nie było. Ogrodnicy to zdolni ludzie, zawsze to powtarzam:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji rocznicy w blogosferze (ja swoją zawsze przegapiam).
Pozdrawiam
jm
ps. Jakby wygrana trafiła na mnie, to chciałabym oddać pistole i klej LoliJoo, bo ona nie ma, a jest w potrzebie.
Wchodzę na Twojego bloga ponieważ jest to rzadkie w polskiej blogosferze połączenie tematyki handmade, dobrego gustu, umiejętności krawieckich oraz dobrych tekstów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i wszystkiego dobrego w nowym roku.
Ola
Wchodzę na Twojego bloga, bo jakoś przez przypadek go odnalazłam czytając komentarze na jakimś blogu o szyciu (nie mam pamięci do nazw) zaintrygowało mnie to, że mężczyzna wypowiada się na temat szycia, wchodzę, przecieram oczy jak to możliwe??? Tak szyć, dobrze pisać i być skromnym, wielkie gratulacje! Tak wiele jeszcze muszę się nauczyć o szyciu, kupić maszynę, a nie korzystać z przedwojennego Singera, ale jak tak patrzę na Ciebie, faceta, który pewnego dnia się zmotywował i powiedział, będę szyć to jakoś mi łatwiej. Dziękuję za Twojego bloga.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
Ewelina
Wchodzę na Twojego bloga podpatrzeć co tam u Ciebie Nowego się wykluło ;-).
OdpowiedzUsuńDzisiaj zakukałam z życzeniami Noworocznymi a tu rozdawajka... Oczywiście zapisuję się.
Pozdrawiam
Zdrowia, szczęścia, pomyślności,
forsy góry i miłości,
mnóstwa uniesień po zmroku,
życzę Tobie w Nowym Roku.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku i udanej sylwestrowej zabawy :)
OdpowiedzUsuńWchodzę na Twojego bloga a tu 2013 i spóźniłam się na rozdawajkę!
OdpowiedzUsuńNa takie akurat mi przydatne gadżeciki :)
Oszszsz....
Szkoda... może innym razem zdążę :)
Pozdrawiam i szczęśliwości w 2013!
Jeszcze mogę dodać:
Wchodzę na bloga a tu prymitywny baner :)
A ja nie mogę wprost uwierzyć, że sam się TAK nauczyłeś szyć! Szacunek ogromny się należy. Mam nadzieję, też dojść do takiego poziomu :)
OdpowiedzUsuń...fragment o początkach szycia bardzo mnie zmotywował :)
OdpowiedzUsuń