Czas teraz na coś innego do pokazania. Mamie uszyłem spódnicę na chłodniejsze dni z wełny parzonej. Mama wybrała ten materiał ze względu na kolor, szalenie modny od jakiegoś czasu i sklepy są zalane ubraniami w tym kolorze. Mama chciała prostą, wygodną spódnicę, bez udziwnień. Nie jest to nic skomplikowanego, ale może znajdzie się wśród moich czytelników osoba, która zaczyna przygodę z krawiectwem i chce uszyć łatwą spódnicę bez wykroju.
Przepis na spódnicę bez wykroju ;-)
Bierzemy kawałek materiału, owijamy wokół bioder i zaznaczamy szpilkami odpowiednią "ciasność" w biodrach. Bierzemy materiał pod maszynę i zszywamy w tym miejscu (można najpierw sfastrygować i przymierzyć jeszcze raz, aby się upewnić, że jest odpowiednio ciasna. Nie zszywamy od samej góry, tylko zostawiamy zapas na podwinięcie od góry i zamek, czyli około 20 cm. Potem wszywamy zamek kryty zostawiając od góry jakieś 4-5 cm. Przymierzamy spódnicę jeszcze raz i tym razem dopasowujemy w pasie. Ja zrobiłem sześć zaszewek (dwie z przodu, dwie z boku i dwie z tyłu). Zszyć maszyną po ukosie (i tu zależy jaka jest ta różnica między pasem i biodrami i należy pamiętać, że od góry te kilka centymetrów zawiniemy, więc zaszewki powinny mieć kilkanaście centymetrów). Ja te zaszewki z przodu zrobiłem dłuższe niż z tyłu. Potem rozcinamy zaszewki i rozprasowujemy. Zakładamy spódnicę ponownie, zawijamy w pasie tak, aby ładnie pasowało i nigdzie nie odstawało. Z grubej flizeliny wycinamy pasek o szerokości około 4 cm i wkładamy do pod zawinięcie. Ta flizelina po to, aby spódnica w pasie się nie wyciągała. Jak już mamy flizelinę przyszpilkowaną to stebnujemy około 0,5 cm od góry. Jak już wszystko gotowe, to zakładamy jeszcze raz i ustalamy pożądaną długość, obcinamy i przyszywamy (ja zrobiłem to ściegiem krytym, bo na wełnie nic nie widać).Z tyłu robimy zakładkę, lub inne zakończenie spódnicy i gotowe.
Jeszcze podszewka. Robimy dokładnie tak samo jak ze spódnicą, przyszywamy ją do zawiniętego paska prawą stroną do prawej. Potem jeszcze przyszywamy do tylnego szwu i to wszystko.
Aha, ja jeszcze zrobiłem szlufki na pasek i można od tyłu jakiś guziczek albo zaczepkę przyszyć, aby zamek się nie rozjeżdżał.
W sumie spódnica łatwa, nie wymaga dużo czasu ani specjalnych umiejętności krawieckich. No może z wszyciem podszewki może być problematycznie, ale ogólnie jest dobrze. Mnie podszewka powoli do szału doprowadzała, ale dałem sobie z nią radę. No i z tyłu mogła by być zakładka a nie ten trójkąt, ale przy kolejnej spódnicy już będzie idealnie. Jak na pierwszy raz myślę, że wyszło przyzwoicie. Grunt, że "klientka" zadowolona i chodzi w tym uszytku :)
A teraz zdjęcia
Bartku a nie łatwiej było wziąć wykrój na prostą spódnicę z Burdy?? Spódnica wygląda przyzwoicie ale ten godet z tyłu do mnie nie przemawia. To miał być godet tak? Ja bym zrobiła zwykłe rozcięcie bo z wełny parzonej godety nie układają się za fajnie, za sztywna jest. W typowej spódnicy zaszewki z tyłu powinny być dłuższe niż te z przodu.
OdpowiedzUsuńNiemniej kolor śliczny, bardzo mi się podoba i grunt, że mama zadowolona :)
Mama się uparła, żeby było z jednego kawałka materiału to też tak zrobiłem. A resztę to na czuja robiłem. No ten godet z tyłu też do mnie nie przemawia, ale może uda mi się go przerobić. Poczekam na dzień, aż będę miał przypływ weny na przeróbki ;) A z zaszewkami to sobie zapamiętam, cena rada :)
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podoba tym bardziej że uszyta z jednego kawałka! i tu Burda by nie pomogła bo tam nie wiem czy szalik byłby z jednego kawałeczka. Kreatywny jestes a to bardzo ważne. Mając takiego syna na pewno byłabym bardzo dumna:)
OdpowiedzUsuńNo to mama musi być zadowolona! Tak jak pisze Susanna- zaszewki z tyłu powinny być dłuższe jednak max. 15 cm, z przodu ok. 8-9cm (mierząc od talii oczywiście, a nie od paska spódnicy, bo ten czasem jest poniżej talii)
OdpowiedzUsuńAle jestem pod wrażeniem tego jak sobie to wymyśliłeś... może i nie jest idealnie, ale grunt to nie bać się eksperymentów, bo dzięki nim jesteśmy twórczy.
urzekło mnie słowo "zaczepka" :D miałeś pewnie na myśli haftkę? :D
Szalenie modny kolor, w którym niezwykle mało kobiet wygląda dobrze ;)
OdpowiedzUsuńNiesamowita jest ta "modowa fala" (tak sobie głośno myślę) - ;)
Szycie bezpośrednio na modelu to "wyższa szkoła" - tak tworzyli najlepsi krawcy. Człowiek nigdy nie jest symetryczny, a wykroje TAK, jeden kawałek - to kapelusz z głowy wobec i krawca i Mamy, że Cię na takie wyzwanie namówiła.
Wyszło nieźle (poza tym ułameczkiem), o którym wspominacie na początku komentów.
Wełna gotowana to znakomity materiał, ja kocham wełny i tu oczywiście "wlazłam" z etykiety tej wełny. Warto było, no...