Oczywiście szyłem dla mamy, żeby przed wyjazdem przyodziać kobiecinę w coś wiosennego.
Po przewertowaniu kilku Burd, wybór padł na sukienkę z numeru 10/2004, model 114 (dwie kropki).
zdjęcie pochodzi ze strony http://www.burdastyle.com/projects/this-was-supposed-to-be-a-dress?image=24312
Zmodyfikowałem ten model następująco (wedle wskazań klientki - czytaj mamy):
- rękawy nie mają rozcięcia, są w całości i jest gumka wciągnięta
- dekolt jest wykończony lamówką (lamówkę się najgorzej wszywało)
Zdjęcia robione w lekkim pośpiechu, bo maszynę trzeba było spakować jeszcze, a była to finalna przymiarka. Chyba będę musiał wziąć udział w jakimś Candy z biżuterią, coby dla mamy na rękę coś wygrać ;-) hihi...
Sukienka bardzo fajna! Nie mam tego numeru Burdy :/...a lubię takie fasony. Najważniejsze, że mama zadowolona, w końcu klient nasz pan !:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńJa mam tylko kilka numerów Burd, w większości stare, które mają męskie wykroje :)
Pozdrawiam
Mam nadzieję, że i ja sobie kiedyś tak syna wychowam:D Brawo!:)
OdpowiedzUsuńhhhahahaha..no tak, nie myślałam jeszcze o tym, ale ja mam dwóch :) oj będzie mi dobrze jeśli tacy będą :)
UsuńMam brata, ale on nie szyje, choć jest zawodowo powiązany z branżą odzieżową i też przyodziewa mamę ;-)
UsuńI nieskromnie muszę Wam powiedzieć, że taki syn jak ja to istny skarb! buahaha... ;-)
I dziękuję za miłe słowa jeszcze :)))
no niewątpliwie skarb :) wogóle dzieci to skarb :) ktoś musi zarabiać na emeryturę rodziców.hihi
UsuńA ja jeszcze się nie zabrałem za robienie dzieci... Ale na emeryturę też nie liczę ;-) Jak mawiał mój ojciec, umiesz liczyć, licz na siebie ;))
UsuńMateriał bardzo śliczny. Bransoletka swoja drogą, ale kochany torebka, torebka, czemu mamie jeszcze nie uszyłeś jakieś kopertówki ??? !!! koniecznie czarna z wykończeniem z resztek tego materiału !!!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńResztki już poszły się paść. Zostały tylko takie kawałki, że nawet kilku centymetrów lamówki bym nie zrobił. Miałem mniej materiału niż zalecała Burda.
A torebkę uszyję, wszystko w swoim czasie :)
Taki synio to skarb :o)
OdpowiedzUsuńPiękna sukienka bardzo gustowna i elegancka.
Pozdrawiam!
Ogromne dzięki za tak miłe słowa :))
UsuńOj ładnie faluje i sie układa tak jak trzeba:] Zgadzam się z przedmówczynią- kopertówkę uszyj mamie pod kolor sukienki i będzie ideolo:]
OdpowiedzUsuńOj Wy.... ;-) Jak napisałem, że mama nie chce być modelką za free to w komentarzach akcja "uszyj mamie sukienkę". Teraz kolejna akcja "uszyj mamie torebkę" ;) No i aż głupio mi będzie nie uszyć ;-) hihi...
UsuńPozdrawiam i dziękuję :)
Ładna ta sukienka i fajnie leży na mamie:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWow, Bartek, odziewasz Matule w takie cacka, ze hoho, sama bym taka zalozyla::))
OdpowiedzUsuńCieszę się ogromnie :))
UsuńRewelacja. Układa się jakby była szyta i wygląda na to, że jest szyta przez profesjonalnego krawca. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńPs. Dziękuję za komentarz i nie masz czego zazdrościć. Jesteś o wiele bardziej kreatywny i utalentowany niż ja.
pozdrawiam,
Marcin
Oj bez przesady. Gdyby choć trochę bliżej się przyjrzeć to pewnie znalazłyby się mankamenty. Najtrudniej mi bez owerloka, bo lewa strona obrzucona zygzakiem niezbyt do mnie przemawia. Ale nie można mieć wszystkiego.
Usuń3maj się zdrów!
Mama powinna być z Ciebie dumna:) Zreszta napewno jest ;)
OdpowiedzUsuńChyba jest, bo się sąsiadką zaczęła chwalić tym co uszyłem ;)
UsuńDziękuję bardzo za miłe słowa!
Chyba spróbuję wyprodukować sobie syna;), może mi się uda taki jak Ty?
OdpowiedzUsuńFajna sukienka.
Próbuj, próbuj :) Chyba nie jestem trudnym modelem do wychowania ;-)
UsuńPozdrawiam
Bardzo ladna sukienka i material rowniez - elegancka kombinacja!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba :))
UsuńA może dałoby się Ciebie adoptować..? Chociaż pewnie Mama Cię nie odda - szczególnie po takiej sukience i obietnicy kandyzowanej biżuterii:))
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa sukienka - zwiewna, ładnie się układa, ten paseczek, te wiązania.. Gratulacje Candowy Wygrywaczu:)
Obecnie mnie adoptowały dwie starsze Panie (holenderskie sąsiadki) ;-)
UsuńObawiam się, że limit na wygrywanie w Candy już wyczerpałem! :)
Qrde, nie mam szans na adopcyjną wygraną przy holenderskich staruszkach.. One podobno są bardzo opiekuńcze..
UsuńBędę musiała sobie znaleźć szyjącego męża w takim razie:)) Albo sama znów do szycia wrócę, jak to obiecuję od dawna:)
Trzymam kciuki za tę Twoją Holandię:)
Wracaj do szycia, bo to całkiem miłe zajęcie. Najtrudniej się zabrać za szycie, a potem samo leci :)
UsuńBardzo ładna! Że też masz nerwy do szycia satyny - naprawdę podziwiam! Ja się przymierzam dopiero do satyny, ale na wspomnienie szycia ostatnio podszewki dostaję gęsiej skórki ;)Podejrzewam, że z satyną będzie podobnie.
OdpowiedzUsuńPodszewka przy tej satynie to koszmar. Satyna jest jakby bardziej mięsista. Jak pisałem, nie jestem pewien czy to satyna, ale przynajmniej na prawej stronie się błyszczy i śliska. Samo szycie szwów i wszycie zamka z boku nie było takie trudne. Najgorsze to lamówka z tego materiału, nic się nie słuchała...
UsuńJak nie spróbujesz to się nie dowiesz jak się z tym pracuje :)
Pozdrawiam!
"przyodziać kobiecinę w coś wiosennego" - To są takie urocze słowa z ust syna :D
OdpowiedzUsuńNo ja sobie teraz nie doprodukuję takiego syna {kurcze}, Joanka Ty masz jeszcze szansę! Siadaj do maszyny w ciąży... powinno zadziałać i syn będzie szyć, bo ja siadałam do komputera za dużo i niestety zadziałało... ;/
Bartas - jeszcze raz GRATULUJĘ takiego kwietniowego żniwa na candy! :D
Sukienka fajna bardzo i na mamie leży idealnie... tak mnie ciekawi ten rąbek spódnicy, ale nie chce mi powiększyć zdjęcia ;(
Powiększa jedynie to burdowe i koniec... może to problem mojego komputera, bo ja mam grypę z gorączką, to i on może załapał wirusa ode mnie bo kicham na wprost...
Produkujcie Bartków, produkujcie ;-) hihi...
UsuńZa życzenia dot. Candy bardzo dziękuję! W życiu nie podejrzewałem, że coś wygram :)
Zdjęć nie robiłem wielkich, bo nie wiem ile miejsca na blogspocie mam... A żeby fotografować szczegóły to już czasu nie miałem, w ogóle mi do głowy nie przyszło, bo już jedną nogą byłem za drzwiami w drodze na pociąg.
Zdrówka życzę!
Kochany Synio:D I jaki zdolny :D
OdpowiedzUsuńHihi... dziękuję :))
UsuńMama wygląda bardzo elegancko a zarazem zwiewnie i kobieco. Mimo, że satyny nie znoszę to satyna ze wzorkiem jest całkiem fajna. Naprawdę bardzo ładnie Ci wyszła a fason wcale nie taki prosty do uszycia. Dla Ciebie nie ma rzeczy niemożliwych :) Mam nadzieję, że nie zapomnisz o nas na obczyźnie...
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńSatyna też budzi we mnie pewne wątpliwości (za bardzo się błyszczy), ale tutaj się całkiem sprawdziła. No próbuję różne rzeczy szyć, żeby nabrać wprawy. Teraz marzy mi się kamizelka i jakaś prosta marynarka. Ale poczekam na jakieś odpowiednie tkaniny.
Pamiętam i o blogu i o forum, ale czasu tutaj jakby mniej ;-)
Pozdrawiam
Oj, coś mi się zdaje, że ja też wychowam synów na krawców! Też chcę mieć takie sukienki! :)
OdpowiedzUsuńHihi... Kto wie, może choć jeden z nich będzie krawcem :)
UsuńPozdrawiam
REWELACJA - fason znakomity - modelka prezentuje się BOSKO - więcej takiego szycia, więcej więcej!
OdpowiedzUsuńI podziwiam, bo do mnie satyna nie przemawia, a Tobie poszło tak zgrabnie, no, no !!!
:)))
Dzięki, cieszą mnie te słowa ogromnie! Zawsze mam obawy pokazywać damskie uszytki, bo "konkurencja" na blogach ogromna i w zdecydowanej większości kobiety mnie oceniają ;)
UsuńPozdrawiam
uwierzysz... ja nie znoszę szyć z satyny, nie umiem jak się ślizga, więc FIU FIU - gwizd podziwu (na palcach nie umiem)
UsuńAle kurcze... No rozwijasz się, w te skrzydła!@
Wow, świetnie sobie poradziłeś z ta satyną... nawet powiedziałabym UJARZMIŁEŚ SATYNĘ... czekam niecierpliwie na dalsze projekty :)
OdpowiedzUsuńUdało się ujarzmić ;)
UsuńDalsze projekty będą głównie torbowe...
Świetna sukienka,a materiałek bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Materiał całkiem przyjemny do szycia, ale nie wykrawania i nanoszenia na niego wykroju kredką...
UsuńSatyna... - szacunek! Wspaniała modelka, powinna śmiało pokazać twarz!
OdpowiedzUsuńModelka prosto z pracy przyjechała, i tak się sporo poświęciła, że zechciała się przebrać :))
UsuńHehe a jak mówiłam mamie, że znam jednego faceta co ma blog o szyciu to mi nie wierzyła. Zaraz jej pokażę jak szyjesz to padnie :).
OdpowiedzUsuńAle mi miło, że o mnie się mówi. Mam nadzieję, że mamie choć trochę się spodoba to co szyję :)
UsuńPozdrowienia również dla mamy :)
Ale Twoja mama ma dobrze! Ja muszę sama sobie szyć:) Tak jak w starym powiedzeniu: wszyscy myślą o sobie, tylko ja myślę o mnie:) Sukienka rewelacyjna> Gratulacje!
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest :) Dla mnie też nikt nie chce uszyć.. hihi
UsuńBardzo fajnie wyszła:D
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńzapraszam na candy do mnie po coś na rękę dla mamy:)
OdpowiedzUsuńWpadnę na pewno! :-))
Usuńtaki syn to skarb, sliczna ta sukienka :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Miło mi takie słowa czytać. Mama jest dumna, że tyle pochwał zebrałem :))
UsuńMieć syna krawca, to wielki skarb. Twojej mamie można pozazdrościć. Dzięki Tobie nie zlewa się z tłumem :)
OdpowiedzUsuńNo córka krawcowa to też skarb :)
UsuńPozdrawiam
Wielkanocną radość ślę dla Ciebie dziś,
OdpowiedzUsuńktórą śpiewa każdy ptak, kwiat i liść,
którą wiosna niesie dla każdego z nas
Z cudem Zmartwychwstania w ten niezwykły czas.
Wielkanocne szczęście ślę w piosence Ci,
niechaj rozpromieni Twoje troski i łzy,
niechaj w Twoje serce Wielkanocna pieśń,
wniesie wielką radość i nadziei treść.
Wielkanocne Święta niechaj w domu Twym
rozgoszczą się Zmartwychwstania blaskiem i spokojem,
niech się wszystkie serca miłością podzielą
Wielkanocną pieśnią , cudem i nadzieją.
Pięknych i Radosnych
Świąt Wielkanocnych
dla Ciebie życzy Diana
http://divianaart.blogspot.com/
Świetna sukienka! Zazdroszczę Twojej mamie, że ma takiego krawca pod ręką :)
OdpowiedzUsuńNo już nie ma pod ręką, tylko kilkaset kilometrów dalej, ale sukienka w szafie została :))
UsuńCzy mama jest "znośną" klientką?
OdpowiedzUsuńWesołego Alleluja Bartas....
Dziękuję :)
UsuńMama jak każda klienta, zawsze coś trzeba po jej myśli zrobić, choć czasami swoje pomysły też przemycę ;)
Świetna kiecka :) Taki synuś to skarb :D
OdpowiedzUsuńNajserdeczniejsze życzenia zdrowych, radosnych i spokojnych Swiat Wielkiej Nocy, smacznego jajka, mokrego dyngusa, a także odpoczynku w rodzinnym gronie :)
Dziękuję, święta rodzinne na skype były, ale i tak miło mi czas zleciał :)
UsuńPozdrawiam
Niech te Święta Wielkanocne będą pełne nadziei i wiary,
OdpowiedzUsuńNiech Chrystus Zmartwychwstały przyniesie
wiosenne kwiaty radości, miłości, spokoju i szczęścia.
Ciepłych, pełnych radosnej nadziei Świąt
Zmartwychwstania Pańskiego,
rodzinnego ciepła, radosnych spotkań przy wielkanocnym stole
oraz smacznego święconego jajka
Dziękuję :)
UsuńOd razu przypomina mi się mój tato obszywający mamę i mnie z siostrą :) Piękna sukienka, na biodrach faktycznie idealnie dopasowana :) Dzięki za odwiedziny i również pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością odwiedzam, najczęściej przez FB :)
UsuńA, i jeszcze, skoro ta satyna jest chropowata od spodu to pewnie jest z grupy krep satynowych, to nie jest jeszcze najgorsza satyna ;D Poliestrowe satyny to dopiero masakra :D
OdpowiedzUsuńChyba masz rację z tą satyną. Poliestrowej się boję. Sama podszewka mnie denerwuje a co dopiero satyna poliestrowa... Strach się bać ;)
UsuńPozdro
Bartas, sukienka śliczna. Na zdjęciach tkanina wygląda mi na satynę jedwabną, ale pewności nie mam (jeśli zostały Ci resztki, to spróbuj przypalić je zapałką. Jeśli nie chwycą lub, w przypadku dużego płomienia, po wyjęciu z ognia nie będą dalej się palić, a wydzielony zapach będzie organiczny, jak palone włosy, to trafiłeś na okazję tysiąclecia, kupując jedwab za bezcen). Przywracasz mi wiarę w męski ród :D tak trzymać!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Miło mi, że choć w taki sposób przywracam wiarę w męski ród ;-) hihi..
UsuńPozdrawiam gorąco!