Dziś podzielę się kilkoma rzeczami. Nie jest to nic wielkiego, ale zawsze coś.
Swego czasu kupiłem 6 metrów surówki bawełnianej. Sztywne to jak pierun i na odzież raczej się nie nadaje. Postanowiłem trochę poeksperymentować i wziąłem się za farbowanie. Kupiłem dwie farby. Granatową i czerwony tulipan. Farbuje się nie w garnku na ogniu, tylko do miski wlewa się ciepłą wodę (ma mieć 40 stopni), wsypuje sól i miesza barwnik. Potem materiał w to na 45 minut, co jakiś czas mieszać i jest nowy kolor. Była też wersja do pralki, ale kosztowała jeszcze raz tyle... Hm... No to wziąłem się za to farbowanie i oto co mi wyszło. To na samej górze to szary trykot wrzucony do czerwonego barwnika.
Jak widać na załączonych obrazkach, czerwony tulipan okazał się różowym tulipanem a granatowy nie jest aż tak granatowy jakbym tego oczekiwał. Kolor trykotu przemilczę.
Bawełna się nie pofarbowała na jednolity kolor. Chyba była za sztywna i farba na zgięciach chwyciła mocniej. Ale efekt dość ciekawy, taki marmurek. Choć udało mi się ją wyprasować do gładkości (sic!) to i tak wygląda jakby była pognieciona. I dodam, że pary i temperatury nie żałowałem. I wiecie co? Po takim mocnym uprasowaniu ta bawełna stała się bardzo mila w dotyku, taka delikatna, choć gruba.
Ci co obserwują mnie na facebooku widzieli, co powstało z trykotu. Z granatowego powstała torba na zakupy dla mnie a różowe czeka aż się do niego przyzwyczaję.
Torba bez żadnych ekstrawagancji. Po bokach i na spodzie jest pseudo zamsz, który kupiłem na allegro i okazało się takim badziewiem, że szkoda gadać. Na torbę mi tego nie szkoda. Na zewnątrz kieszonka na klucze, żebym nie musiał szukać w torbie jak wracam z zakupami. Wewnątrz jest kieszeń na portfel i telefon, którego i tak nigdy nie zabieram ze sobą, ale może mi się kiedyś odmieni ;) Torba jest duża, na ramię, jeśli się zdecyduję nieść w ręce to będę ciągną ją po ziemi jak sierota... Ale ciężary łatwiej na ramieniu nieść...
A do uwolnienia mam:
- bawełnę w czerwoną kratkę na koszulę
- fioletową tkaninę na spodnie (tak, tak... to fiolet)
- beżową tkaninę na spodnie (bawełna z domieszką czegoś, zajebiście miłe w dotyku)
- brązowa wełna, ale cienka... pojęcia nie mam co z tego uszyć... damskie odpada, bo nie mam pod ręką nikogo, kto mógłby potem w tym chodzić... zobaczymy...
I na koniec jeszcze kilka zdjęć karmnika dla ptaków, który zbiłem z kilku klepek znalezionych w garażu i butelki po cydrze :) Dodam, że teraz butelkę napełniam w 1/3 bo ptaki (zlatuje się ich z 50-60) wyjadają wszystko w trymiga!
I tym optymistycznym akcentem żegnam się z Wami. Lecę na ostatniego grilla w tym sezonie. A jutro znowu do maszyny siadam. Mam coś do dokończenia i do rozpoczęcia nowa torba na laptopa :)
Pozdrawiam,
B.
nie no karmnik rozłożył mnie na łopatki! genialny pomysł!!! z niecierpliwością czekam na kolejne Twoje krawiecki dzieła - zapowiada się imponująco
OdpowiedzUsuńTrykot jak dla mnie nie jest zły:) Taki wrzosowy:) Karmnik jest świetny, najbardziej podoba mi się ta przykręcona gałązka ;) taka ściema, ptaki pomyślą, że to drzewo :P Fajnie , że się przyłączyłeś do akcji:) Proszę tylko o wklejenie banerka na bocznym pasku :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFarbowanie farbowaniem, ale karmnik jest genialny!
OdpowiedzUsuńKarmnik rewelacyjny, torba super.
OdpowiedzUsuńKarmnik - genialny! Po prostu zabrakło mi słów :) Farbowanie też myślę, że udane bo ciekawe kolory powstały :)
OdpowiedzUsuńKarmink jest kapitalny! Wielkie brava za pomysł:)
OdpowiedzUsuńFajne kolorki surówki wyszły:)
po farbowaniu z solą mi przynajmniej kolor schodził (farbowałam czarną wyblakłą kurtkę i chociaż na początku było super to po 2 praniach to samo..) to obserwuj żeby ci w praniu farba nie puściła;p a karmnik pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńRozumiem ból po zafarbowaniu trykotu ;) Chociaż ostatnio ze zdziwieniem i przerażeniem odkryłam, że mam coraz więcej ubrań w kolorach, na które jeszcze nie tak dawno wcale bym nie spojrzała (w tym różowy!). Zatem i dla trykotu jest nadzieja ;)
OdpowiedzUsuńKarmnik super Ja po farbowaniu spodni kiedyś się poddałam i więcej tego nie robię.
OdpowiedzUsuńBarwniki trochę zawiodły. Miałam nadzieję że będzie bardziej spektakularny efekt i będę mogła rzucić się w wir farbowania ;) Nie mogę się doczekać aż zaprezentujesz nam koszulę w kratkę ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wniosek z farbowanie - kolory wychodzą w połowie :) Co do karmnika - kocham ptaszyska więc karmnik chwycił mnie za serce :)
OdpowiedzUsuńTo ptaszyska mają radochę! Ja u mojej mamy dokarmiam darmozjady (czyli gołębie) ku niezadowoleniu sąsiadów z dołu. Nie wiem, dlaczego nie podobają im się białe placki na parapecie? Torba solidna.
OdpowiedzUsuńNo dobrze, dobrze, ale jak się kolor trzyma po tym praniu?
OdpowiedzUsuńCzy nie robiłeś prania?... Ciekawam... W dawnych czasach farbowałam nagminnie, ale nagminnie tez tonę ciuchów musiałam prac ręcznie, bo kolor z nich leciał tym samym strumieniem, co woda - więc nie dało się wszystkiego razem w pralce ;)
A teraz może czasy lepsze - to i barwniki trwalsze...
Ciekawam i bije brawo pomysłowości Twojej (nie od dzis zresztą)
Bo karmnik prosze Pana jest REWELACYJNY ;)))
Zrób zdjęcia z ptaszorami i smacznego!!!
Fajne kolorki Ci wyszły :) Też się zastanawiam co będzie po praniu ale teraz te wszystkie farby są lepsze niż kiedyś wiec może po praniu kolor nadal będzie na tkaninie :) Powiem Ci, że karmik mnie rozbroił - jest świetny! Bardzo, bardzo pomysłowa sprawa. Skoro teraz tyle ptaszysk się zlatuje to co będzie zimą?? Zrób może jeszcze z dwa ;)
OdpowiedzUsuńno karmnik to mnie zachwycił...
OdpowiedzUsuńPRZE ZA JE BI STY pomysł ! Uwielbiam ludzi, którzy tworzą takie rzeczy :)
Już nie mogę się doczekać efektów uwalniania Twoich tkanin !
pozdrawiam
Ekstra karmnik.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ta torba na zakupy, pomysł na kieszenie bardzo dobry, moje klucze zwykle lądują na samym dnie torby i muszę grzebać w zakupach by się dostać do domu ;P
OdpowiedzUsuńKarmnik dla ptaków robi wrażenie- pewnie traktują go jak restaurację w 5gwiazdkowym hotelu :0
Super że dbasz o małe ptaszki. Karmnik jest piękny i bardzo oryginalny.
OdpowiedzUsuńŚwietnie to farbowanko wyszło, jestem pod wrażeniem także karmnika- niesamowicie pomysłowy.
OdpowiedzUsuńKarmnik - wygląda naprawdę epicko.. gratuluję pomysłu.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i ciekawy blog!! Teraz i ja postaniwilam torbe na zakupy sobie uszyc))) Karmnik - BOMBA!!! megakreatywnie)))
OdpowiedzUsuńRewelacja
OdpowiedzUsuńTeż uwalniałam tkaniny aż zrobiłam wielkie zakupy etkstynlne i znowu szafa mi sie nie domyka :(
OdpowiedzUsuńto najfajniejszy karmnik jaki widziałam w życiu
OdpowiedzUsuńKarmnik pierwsza klasa:))))
OdpowiedzUsuń