Często w postach wspominam o mamie. Dziś pierwsza część będzie poświęcona jej pracy. Jak już pisałem w różnych miejscach, mama wzięła się za szydełkowanie. Póki co szydełkuje zabawki i ozdoby wielkanocne. Dziergała też osłonki na wieszaki na ubrania, ale większość porozdawała. Poza tym podobają się jej jaja karczochy to kupiliśmy co potrzeba i popełniliśmy kilka takich jaj.
Jeśli chcecie większe zdjęcie to na nie kliknijcie :)
Jaja karczochy robiliśmy wg tego wzoru
Żółwik Grzesiu został zrobiony wg wzoru znalezionego na blogu stwory.blogspot.com, cała instrukcja tutaj. Mój ci on. I też takie nawiązanie do żółwiowej torby.
Serce wg wzoru na youtube. Są zrobione dwa i wypełnione watoliną i wisi nad moim biurkiem.
Jestem dumny, że mama takie cudowności robi. Czas przy takiej pracy jakoś szybciej i przyjemniej mija. Poza tym integrują nas te robótki. Bo brat i brata dziewczyna też jej kibicują.
---
Jak już piszę notkę, to załatwię jeszcze jedną sprawę. Zostałem poproszony przez Wilktorię z bloga wilkoweulotnechwile.blogspot.com o udział w zabawie dotyczącej filmów, które pozostawiły we mnie jakiś ślad - wzruszyły, zachwyciły, przeraziły, itp.
Cieszy mnie nominacja do kolejnej zabawy, dlatego podzielę się kilkoma tytułami, które lubię.
W zasadzie filmów nie oglądam, trwają za długo i jakoś nie potrafię się skupić. Rzadko chodzę do kina, rzadko oglądam jakiś film w telewizji, na komputerze jeszcze rzadziej. Oto lista filmów, do których chętnie wracam z różnych powodów. Albo ze względu na muzykę, na ogólny przekaz, rozrywkę...
Butelki zwrotne - prosta, pięknie opowiedziana historia
Amelia - za Paryż, za muzykę, za wszystko
8 kobiet - czego chcieć więcej? Doskonała rozrywka
Diabeł ubiera się u Prady - Marylka w świetnej roli. No i trochę mody ;-)
Dziewczyny do wzięcia - najcudowniejsza komedia wszech czasów!
Jasminum - lubię takie spokojne filmy
To tyle. Jak widać nie przepadam za s-f, efektami specjalnymi. Kino 3D, dźwięk jakiś hiper przestrzenny mnie nie zachwyca. Czasami idę do kina w swojej mieścinie, bez tych wszystkich technologii, bez wygodnych foteli i też jest przyjemnie.
Nominować nikogo nie nominuję, bo ostatnio w blogosferze była zabawa o serialach, więc trochę bliźniacze. Jak ktoś ma ochotę się podzielić ulubionymi filmami to proszę bardzo, czujcie się przeze mnie nominowani.
Butelki zwrotne są świetnym filmem.
OdpowiedzUsuńNo i nie przypadkowo są wymienione jako pierwsze :)
UsuńAmelia- rewelacja, niepowtarzalny klimat.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne te robótki ręczne, zwłaszcza serducho.
pozdrawiam,
M.
Dzięki w imieniu mamy :)
UsuńBtw, odpisujesz Ty na emaile?
OdpowiedzUsuńDobrze, że napisałeś, bo nie wiem dlaczego, ale gógl zespamował Twoją wiadomość. Lecę odpisywać :)
UsuńJak zobaczyłam zdjęcia to pomyślałam, że to TY szydełkujesz i karczochujesz jajka i się przestraszyłam! (przecież nie można być aż tak genialnym;P!)
OdpowiedzUsuńTeż lubię spokojne, ale mądre filmy z nutką bajkowości - właśnie w duchu Amelii:) A Jasminum dłużyło mi się ciut, ale też mi się podobało, fajny klimat - a co się dziwisz?:D Polecam też gorąco "Jedwabną opowieść":) (Tzn polecam dużo innych filmów też, ale to mi się nasunęło od razu ze względu na klimat)
Szydełkiem umiem zrobić tylko łańcuszek i na tym się kończy moja cierpliwość i zdolności. Nie chce mi się dalej uczyć ;) Jajka karczochuję, to małe żółto-zielono-czerwone jest moje :)
UsuńPoszukam "Jedwabnej opowieści", bo aż się zaciekawiłem :)
ja tam do filmów się odnosić nie będę, bo ani telewizyjna, ani filmowa, ani wiadomościowa nawet nie jestem... TV włączam od wielkiego dzwonu... raz na tydzień, albo dwa... a seriale hurtem sobie zadaję, żeby mieć na czym oko zawiesić jak mam ręce zajęte i siedzę w fotelu, ALE...
OdpowiedzUsuń...turtle w czapce robin-hooda podbił moje serce :D
(ojj jak mi się zamarzyła taka czarna wyszydełkowana kicia... jako przywieszka do telefonu...)
Gdybym umiał szydełkować to może bym Tobie sprawił kicię z włóczki :) Ale niestety...
UsuńKarczochy bardzo wiosenne - pozytywna energia z nich bije - w sam raz na nadchodzące święta :) A żółw rządzi! Pozdrowienia dla Mamy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu mamy, ucieszyła się na pozytywne komentarze :)
UsuńNo żółwik czaderski :)
Moja mama też jest takim cudakiem. Szydełkuje, dzierga, szyje, a teraz bawi się w decupage. Koniecznie pokażę jej jaja karczochy :D
OdpowiedzUsuńJa też mojej podrzucam wzory do szycia, wełnę jej kupuję, teraz karczochy :D
UsuńMoja mama tez dzierga - na gwaiazdkę dostaliśmy z mężem od niej piękne szaliki, na próżnow takich szukac w sklepach, no i do tego zrobione z miłością. Pozdraowienia dla Twojej mamy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńDokładnie, prezenty własnoręcznie zrobione mają większą wartość :)
Żółwik jest piękny :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu mamy :)
UsuńZostalam zabita przez Zólwika i Kurke!!!
OdpowiedzUsuńTo reanimować trzeba ;-)
UsuńPozdrawiam
Super karczoszki!
OdpowiedzUsuńZapraszam Bartku do mnie po wyróżnienie :o))
Pozdrawiam- Kasia
Dziękuję, dziękuję :)
UsuńPozdrawiam
no musze tu sobie u Ciebie połazić troszkę, ale to wieczorem- teraz tylko napiszę, że trafiłam dzięki Katarzynie, co Cie wyróżniła, ale najbardziej mnie cieszy, że zabawa w filmy zmian zatacza szerokie kregi bo byłam u żródła jej tworzenia ( wymyśliła ją Hannah une Femme- moja blogowa przyjaciólka)- aż wstyd przyznac, ale nie widziałam butelek!- nadrobię!!!
OdpowiedzUsuńŻyczę przyjemności na moim blogu :))
UsuńNa blogach szybko się zabawy rozprzestrzeniają, ale to miłe, że dotarła tutaj osoba, która jest prowodyrką takich integracyjnych, blogowych zabaw :)
Pozdrawiam
Witam :) uzdolniona mama więc wiadomo skąd takie zainteresowanie u potomka :) Świetne torby! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, to miłe co piszesz :)
UsuńPozdrawiam również!
Śliczne prace :) pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, na jak tylko ogarnę tutaj wszystko to wpadnę z odwiedzinami :)
UsuńŻółwik love. Właśnie czekam na prezent dla mojego synka - pewna mama w podzięce za bluzę do noszenia dzieci dzierga. Nie wyobrażałam sobie do końca tej maskotki szydełkowej ale teraz już sobie wyobrażam :-)
OdpowiedzUsuńBartas, fajny wpis o mamie. Chyba napiszę o swojej babci, mam dwa jej sweterki bobaskowe do pokazania :-)
Polecam Ci Breakfast at Tiffany's (Śniadanie u Tiffaniego), Pride and Prejudice (Duma i Uprzedzenie) , Lost in Translation (Między słowami), Elizabethtown, Vicky Cristina Barcelona. Zakochasz się w tych filmach, odpoczniesz i nigdy nie będziesz chciał ich usunąć z komputera :-)
Cieszę się, że dzieła mamy się podobają :)
UsuńAlmodowara bardzo lubię! Jakoś mi z głowy wyleciał w tym zestawieniu ;)
Pozdrawiam
Bartas, czas się zacząć umawiać na mieście ze swoimi wielbicielkami, bo widzę, że masz już fanklub :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O jeny, ostatnio to ja ledwo czas znajduję na odpisywanie na blogu i odwiedzanie wszystkich a Ty mi tu jeszcze o spotkaniach... hihi... Doba za krótka ;)
UsuńPozdrawiam
Bartas, byłam przekonana, że podziwiałam dzieła Twoje mamy...
OdpowiedzUsuńA tu nie ma ani słowa ode mnie, zajrzyj proszę na blogspocie w "spam" czasem tam wpadają komentarze, jak się dwie osoby pchają z literkami na raz ;)
Ale wiem już po kim taki zdolnyś, a buty dziadka jakieś MASZ? Pokazuj też ;)))
Dobrze, że wspomniałaś o tym spamie... Ale tam nic nie było.
UsuńJa czasami zaglądam na bloga, potem jeszcze raz przekonany, że komentowałem a mnie brak! Czasami mi się mocno wydaje, że coś zrobiłem a tego nie zrobiłem... Ech..
Po dziadku nie zostało mi nic, poza kilkoma gwoździami do podbijania butów. Dziadek miał warsztat w szopce, pachniało tam klejem, było pełno dziwnych narzędzi... Za młody byłem, aby się dopominać o jakąś dziadkowiznę...
A szkoda, chociaż zostało wspomnienie - to też nie bez znaczenia - ja nie mam nic po mojej Babci Walentynie, która mnie wiele nauczyła, ani po dziadku krawcu, ale za to mam to wszystko w głowie ;)
UsuńBardzo dużo to dla mnie znaczy, to dziedzictwo ;)
Idę oglądać torbę, bo jakaś NOWA!
Och te cudeńka szydełkowe...podziwiam,żółwik jest rewelacyjny!Mama zdolna,synek zdolny,zgrany duet:)
OdpowiedzUsuńKarczochy pięknie wyszły...kiedyś może również spróbuję...obiecuję to sobie od dwóch lat;)Pozdrawiam.
Co w rodzinie to nie zginie ;-)
UsuńNo żółwik wymaga najwięcej pracy, ale efekt jest niesamowity! No i można go prać w razie zakurzenia :)
Karczochy łatwe, ale pracochłonne. Fajnie wieczory przy tym mijają. Polecam!