11.03.2012

Robótki i filmy

Ostatnio moje szycie ogranicza się do poprawek odzieży (skracanie, zwężanie, itp.), więc nie ma się czym wybitnie chwalić. Uszyłem dwa żółte fartuszki kuchenne. Ale nie o tym ma być post.

Często w postach wspominam o mamie. Dziś pierwsza część będzie poświęcona jej pracy. Jak już pisałem w różnych miejscach, mama wzięła się za szydełkowanie. Póki co szydełkuje zabawki i ozdoby wielkanocne. Dziergała też osłonki na wieszaki na ubrania, ale większość porozdawała. Poza tym podobają się jej jaja karczochy to kupiliśmy co potrzeba i popełniliśmy kilka takich jaj.

Jeśli chcecie większe zdjęcie to na nie kliknijcie :)

Jaja karczochy robiliśmy wg tego wzoru

Żółwik Grzesiu został zrobiony wg wzoru znalezionego na blogu stwory.blogspot.com, cała instrukcja tutaj. Mój ci on. I też takie nawiązanie do żółwiowej torby.

Serce wg wzoru na youtube. Są zrobione dwa i wypełnione watoliną i wisi nad moim biurkiem.

 Wzór na kurę też z internetu, ale teraz nie potrafię go znaleźć. Kurki mama porozdawała, bo się społeczeństwu podobają :)

Jestem dumny, że mama takie cudowności robi. Czas przy takiej pracy jakoś szybciej i przyjemniej mija. Poza tym integrują nas te robótki. Bo brat i brata dziewczyna też jej kibicują.

---

Jak już piszę notkę, to załatwię jeszcze jedną sprawę. Zostałem poproszony przez Wilktorię z bloga wilkoweulotnechwile.blogspot.com o udział w zabawie dotyczącej filmów, które pozostawiły we mnie jakiś ślad - wzruszyły, zachwyciły, przeraziły, itp.

Cieszy mnie nominacja do kolejnej zabawy, dlatego podzielę się kilkoma tytułami, które lubię. 

W zasadzie filmów nie oglądam, trwają za długo i jakoś nie potrafię się skupić. Rzadko chodzę do kina, rzadko oglądam jakiś film w telewizji, na komputerze jeszcze rzadziej. Oto lista filmów, do których chętnie wracam z różnych powodów. Albo ze względu na muzykę, na ogólny przekaz, rozrywkę...

Butelki zwrotne - prosta, pięknie opowiedziana historia
Amelia - za Paryż, za muzykę, za wszystko
8 kobiet - czego chcieć więcej? Doskonała rozrywka
Diabeł ubiera się u Prady - Marylka w świetnej roli. No i trochę mody ;-)
Dziewczyny do wzięcia - najcudowniejsza komedia wszech czasów!
Jasminum - lubię takie spokojne filmy

To tyle. Jak widać nie przepadam za s-f, efektami specjalnymi. Kino 3D, dźwięk jakiś hiper przestrzenny mnie nie zachwyca. Czasami idę do kina w swojej mieścinie, bez tych wszystkich technologii, bez wygodnych foteli i też jest przyjemnie.

Nominować nikogo nie nominuję, bo ostatnio w blogosferze była zabawa o serialach, więc trochę bliźniacze. Jak ktoś ma ochotę się podzielić ulubionymi filmami to proszę bardzo, czujcie się przeze mnie nominowani.

37 komentarzy:

  1. Butelki zwrotne są świetnym filmem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i nie przypadkowo są wymienione jako pierwsze :)

      Usuń
  2. Amelia- rewelacja, niepowtarzalny klimat.
    Bardzo fajne te robótki ręczne, zwłaszcza serducho.
    pozdrawiam,
    M.

    OdpowiedzUsuń
  3. Btw, odpisujesz Ty na emaile?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że napisałeś, bo nie wiem dlaczego, ale gógl zespamował Twoją wiadomość. Lecę odpisywać :)

      Usuń
  4. Jak zobaczyłam zdjęcia to pomyślałam, że to TY szydełkujesz i karczochujesz jajka i się przestraszyłam! (przecież nie można być aż tak genialnym;P!)
    Też lubię spokojne, ale mądre filmy z nutką bajkowości - właśnie w duchu Amelii:) A Jasminum dłużyło mi się ciut, ale też mi się podobało, fajny klimat - a co się dziwisz?:D Polecam też gorąco "Jedwabną opowieść":) (Tzn polecam dużo innych filmów też, ale to mi się nasunęło od razu ze względu na klimat)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szydełkiem umiem zrobić tylko łańcuszek i na tym się kończy moja cierpliwość i zdolności. Nie chce mi się dalej uczyć ;) Jajka karczochuję, to małe żółto-zielono-czerwone jest moje :)

      Poszukam "Jedwabnej opowieści", bo aż się zaciekawiłem :)

      Usuń
  5. ja tam do filmów się odnosić nie będę, bo ani telewizyjna, ani filmowa, ani wiadomościowa nawet nie jestem... TV włączam od wielkiego dzwonu... raz na tydzień, albo dwa... a seriale hurtem sobie zadaję, żeby mieć na czym oko zawiesić jak mam ręce zajęte i siedzę w fotelu, ALE...

    ...turtle w czapce robin-hooda podbił moje serce :D
    (ojj jak mi się zamarzyła taka czarna wyszydełkowana kicia... jako przywieszka do telefonu...)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym umiał szydełkować to może bym Tobie sprawił kicię z włóczki :) Ale niestety...

      Usuń
  6. Karczochy bardzo wiosenne - pozytywna energia z nich bije - w sam raz na nadchodzące święta :) A żółw rządzi! Pozdrowienia dla Mamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję w imieniu mamy, ucieszyła się na pozytywne komentarze :)
      No żółwik czaderski :)

      Usuń
  7. Moja mama też jest takim cudakiem. Szydełkuje, dzierga, szyje, a teraz bawi się w decupage. Koniecznie pokażę jej jaja karczochy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mojej podrzucam wzory do szycia, wełnę jej kupuję, teraz karczochy :D

      Usuń
  8. Anonimowy11/3/12 19:34

    Moja mama tez dzierga - na gwaiazdkę dostaliśmy z mężem od niej piękne szaliki, na próżnow takich szukac w sklepach, no i do tego zrobione z miłością. Pozdraowienia dla Twojej mamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!

      Dokładnie, prezenty własnoręcznie zrobione mają większą wartość :)

      Usuń
  9. Zostalam zabita przez Zólwika i Kurke!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Super karczoszki!
    Zapraszam Bartku do mnie po wyróżnienie :o))
    Pozdrawiam- Kasia

    OdpowiedzUsuń
  11. no musze tu sobie u Ciebie połazić troszkę, ale to wieczorem- teraz tylko napiszę, że trafiłam dzięki Katarzynie, co Cie wyróżniła, ale najbardziej mnie cieszy, że zabawa w filmy zmian zatacza szerokie kregi bo byłam u żródła jej tworzenia ( wymyśliła ją Hannah une Femme- moja blogowa przyjaciólka)- aż wstyd przyznac, ale nie widziałam butelek!- nadrobię!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę przyjemności na moim blogu :))

      Na blogach szybko się zabawy rozprzestrzeniają, ale to miłe, że dotarła tutaj osoba, która jest prowodyrką takich integracyjnych, blogowych zabaw :)

      Pozdrawiam

      Usuń
  12. Witam :) uzdolniona mama więc wiadomo skąd takie zainteresowanie u potomka :) Świetne torby! Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, to miłe co piszesz :)
      Pozdrawiam również!

      Usuń
  13. Śliczne prace :) pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, na jak tylko ogarnę tutaj wszystko to wpadnę z odwiedzinami :)

      Usuń
  14. Żółwik love. Właśnie czekam na prezent dla mojego synka - pewna mama w podzięce za bluzę do noszenia dzieci dzierga. Nie wyobrażałam sobie do końca tej maskotki szydełkowej ale teraz już sobie wyobrażam :-)

    Bartas, fajny wpis o mamie. Chyba napiszę o swojej babci, mam dwa jej sweterki bobaskowe do pokazania :-)

    Polecam Ci Breakfast at Tiffany's (Śniadanie u Tiffaniego), Pride and Prejudice (Duma i Uprzedzenie) , Lost in Translation (Między słowami), Elizabethtown, Vicky Cristina Barcelona. Zakochasz się w tych filmach, odpoczniesz i nigdy nie będziesz chciał ich usunąć z komputera :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że dzieła mamy się podobają :)

      Almodowara bardzo lubię! Jakoś mi z głowy wyleciał w tym zestawieniu ;)

      Pozdrawiam

      Usuń
  15. Bartas, czas się zacząć umawiać na mieście ze swoimi wielbicielkami, bo widzę, że masz już fanklub :P
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jeny, ostatnio to ja ledwo czas znajduję na odpisywanie na blogu i odwiedzanie wszystkich a Ty mi tu jeszcze o spotkaniach... hihi... Doba za krótka ;)

      Pozdrawiam

      Usuń
  16. Bartas, byłam przekonana, że podziwiałam dzieła Twoje mamy...
    A tu nie ma ani słowa ode mnie, zajrzyj proszę na blogspocie w "spam" czasem tam wpadają komentarze, jak się dwie osoby pchają z literkami na raz ;)
    Ale wiem już po kim taki zdolnyś, a buty dziadka jakieś MASZ? Pokazuj też ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że wspomniałaś o tym spamie... Ale tam nic nie było.
      Ja czasami zaglądam na bloga, potem jeszcze raz przekonany, że komentowałem a mnie brak! Czasami mi się mocno wydaje, że coś zrobiłem a tego nie zrobiłem... Ech..

      Po dziadku nie zostało mi nic, poza kilkoma gwoździami do podbijania butów. Dziadek miał warsztat w szopce, pachniało tam klejem, było pełno dziwnych narzędzi... Za młody byłem, aby się dopominać o jakąś dziadkowiznę...

      Usuń
    2. A szkoda, chociaż zostało wspomnienie - to też nie bez znaczenia - ja nie mam nic po mojej Babci Walentynie, która mnie wiele nauczyła, ani po dziadku krawcu, ale za to mam to wszystko w głowie ;)
      Bardzo dużo to dla mnie znaczy, to dziedzictwo ;)
      Idę oglądać torbę, bo jakaś NOWA!

      Usuń
  17. Och te cudeńka szydełkowe...podziwiam,żółwik jest rewelacyjny!Mama zdolna,synek zdolny,zgrany duet:)
    Karczochy pięknie wyszły...kiedyś może również spróbuję...obiecuję to sobie od dwóch lat;)Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co w rodzinie to nie zginie ;-)
      No żółwik wymaga najwięcej pracy, ale efekt jest niesamowity! No i można go prać w razie zakurzenia :)

      Karczochy łatwe, ale pracochłonne. Fajnie wieczory przy tym mijają. Polecam!

      Usuń